W listopadzie 2016 r. trafiłyśmy na informację o czarnym podpalanym psie w typie hovawarta, który przebywał w gorzowskim schronisku od początku października. Pies dostał tam imię Upsik, został ogolony z powodu bardzo zniszczonej sierści, więc stracił swą własną ochronę przed zimnem i groziło mu marznięcie w schroniskowym boksie. Zima nadciągała, więc zdecydowałyśmy wziąć łysolka pod opiekę i wstawić do hoteliku domowego, rozpoznać jego cechy i potrzeby, a potem szukać mu domu. Upsika odwiedziła i wstępnie obejrzała opiekunka hovawartki – Karolina. Pies miał tatuaż, ale dziwny i nie dało się odtworzyć znaków. Miał też chip, ale w schronisku nie namierzono go w bazie danych. Łysy Upsik pojechał do domowego hoteliku Psitulanka, pod opiekę Natalii. Natalia przeszukała bazy danych i w końcu w jednej z nich znalazła numer Upsika. Hani udało się ustalić dane właścicieli psa. Nasz łysolek miał na imię Diabeł i jego Pani przyjęła informację o odnalezionym psie z radością. Dzięki pomocy wolontariuszy sprawdzono dotychczasowy dom, panujące w nim warunki były nienaganne (mieszka tam druga suczka tych samych Państwa), wszystko wskazuje na to, że zaginął nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności. Widok powitania swojej opiekunki przez Diabła świadczył, jak bliska łączy ich więź.
Upsik vel Diabeł wrócił do swojego domu, a my ogromnie cieszymy się, że mu pomogłyśmy. Taki mamy przedświąteczny prezent !