Pobyt w schronisku na Agata wpłynął bardzo fatalnie. Pies po przybyciu do hoteliku był mocno przerażony i bardzo wycofany. Potrzebował dużo czasu, żeby choć trochę zaufać człowiekowi. Chwilę to potwało, ale w końcu Agat wyszedł na swój pierwszy spacer i wtedy nastąpił przełom. Malutki, ale jednak przełom. Od tego momentu zaczęło już być tylko lepiej. Nie tylko ,że przestał się panicznie bać, ale dał się głaskać, przychodzi do człowieka po smaczki, dał się nawet częściowo wyczesać. Zaświtało światełko w tunelu Agatowi i mamy nadzieję, że i tunel i światełko będą się coraz szybciej powiększać!!
Więcej informacji i zdjęć o Agacie na naszym forum pomocowym.